Badania cytologiczne najlepsze w wykrywaniu raka szyjki macicy, mówią lekarze

Dodatkowo, badanie to wystarczy robić raz na trzy lata. Jednakże, nie ma wystarczających powodów, żeby wycofać testy na wirusa HPV. Przypomnijmy, że wirus ten jest odpowiedzialny za wspomniany wyżej typ nowotworu.

Nie da się ukryć, że jest to sprzeczne z tym, co Amerykańskie Towarzystwo Raka (American Cancer Society) twierdziło od dawna – że obydwa testy mogą być opcją dla kobiet powyżej 30 roku życia.

Wykrywanie raka szyjki macicy jest historą sukcesu

W Stanach Zjednoczonych, liczba przypadków oraz liczba zgonów zmniejszyła się ponad dwukrotnie od 1970 roku, właśnie dzięki testom cytologicznym. Badania cytologiczne to testy laboratoryjne komórek pobranych z szyjki macicy, która jest bramą do macicy.

Testy mogą odnaleźć wczesne oznaki tego powolnie rosnącego i groźnego nowotworu. Dzięki temu można zacząć leczenie, zanim jeszcze nowotwór zacznie się rozwijać. Dlatego też, poprzeczka jest podniesiona dość wysoko dla jakiegokolwiek badania, które chciałoby zastąpić testy cytologiczne, jak stwierdza pani doktor Evelyn Whitlock z Kaiser Permanente Northwest's Center for Health Research w Portland, w Oregonie, w Stanach Zjednoczonych.

Z kolei, niewiele wiemy o korzyściach, a szczególnie o szkodach wiążących się z testami na HPV, podsumowuje badaczka.

Rak szyjki macicy a wirus HPV

Oto dylemat: infekcje wirusem HPV, czyli wirusem brodawczaka ludzkiego, są dość powszechne dla młodych kobiet. Zazwyczaj przechodzą niezauważone, ryzyko raka stanowią tylko wtedy, kiedy trwają rok albo więcej.

Badania, które stwierdzają takie infekcje, mogą poprowadzić wiele kobiet w kierunku bardziej inwazyjnych testów, które z kolei mogą osłabić szyjkę macicy. Żadne wielkie badania nie zmierzyły jeszcze tych uszkodzeń, stwierdza jeszcze doktor Evelyn Whitlock z Kaiser Permanente Northwest's Center for Health Research.

Badania w kierunku raka piersi

Ten sam magazyn (Annals of Internal Medicine) przedstawia również badanie nad innym rakiem kobiecym – rakiem piersi i testem wykrywającym. Badania podtrzymują, iż przeprowadzanie mammografii co dwa lata, zamiast każdego roku, jak to jest do tej pory, będzie lepsze.

Powodem takiego stwierdzenia jest fakt, iż z corocznym badaniem wiąże się zbyt wiele fałszywych alarmów. Natomiast, przeprowadzanie testów co dwa lata nie zwiększa zbytnio ryzyka odkrycia raka piersi w późnym stadium. Około 61% kobiet, które mają robione badanie mammograficzne każdego roku na dekadę, zostanie wezwanych ponownie co najmniej jeden raz, w celu przeprowadzenia dodatkowych testów, które jednak wykażą, iż nie ma raka piersi.

Z kolei, przeprowadzanie badań co dwa lata obniży poziom tych niepotrzebnych fałszywych alarmów do 42%, bez większego ryzyka dla kobiet.

Kobiety, które zaczynają przeprowadzanie badań mammograficznych w wieku 40 lat, są bardziej zagrożone tym, iż będą fałszywie alarmowane, tylko z tego powodu, iż przeprowadzą więcej testów. A nie dlatego, że mammografia ma mniejszą dokładność w tej grupie wiekowej.

Falszywe alarmy to „frycowe”, które trzeba zapłacić za wczesne wykrywanie, stwierdza z kolei pani Rebecca Hubbard z Group Health Research Institute. Wynik fałszywie pozytywny jest powszechnie uważany za coś katastroficznego, ale dla większości kobiet to nie jest tragedia. Dodatkowo, jak podają badania, kobiety są w stanie ponieść to ryzyko, w zamian za wczesne wykrycie prawdziwego nowotworu.